SENIORZY › RELACJE
» 8 kolejka - 13.09.2020r.
» Sędzia: Krzysztof Baumgard (Półczno) jako główny oraz asystenci: Adam Bartosiak (Lębork) i Janusz Jaromij (Zajączkowo)
3:0
(0:0)
Bytovia II Bytów MKS Debrzno
Sebastian Jeżewski (59)1:0  
Rafał Zagdan (74)2:0  
Jakub Malich (87)3:0  
 

8 strzały celne 3
9 strzały niecelne 1
9 rzuty rożne 3
3 spalone 2
15 faule 11
0 żółte kartki 1
0 czerwone kartki 1
0 karne 0
widzów ok. 30

MKS: Słonka- Domański (83 J. Kuliński), W. Taras, Mucha, Borucki- Wenda (75 Nykiel), Władyczak, Romanek, W. Marzec, Pacholik- Stalka
Żółta kartka: Romanek
Czerwona kartka: W. Taras (47 min.- za faul taktyczny)

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90     1 
Maciej Domański82   1211
Wojciech Taras46  1 1  
Norbert Mucha90     1 
Błażej Borucki90    15 
Gracjan Wenda74    11 
Paweł Władyczak90  1 11 
Martin Romanek90    4 1
Wojciech Marzec90     2 
Michał Pacholik90  1  1 
Sebastian Stalka90    12 
Jakub Nykiel16       
Jakub Kuliński8       

Czerwień pogmatwała sprawę, na tarczy z Bytowa
Kto mógł przerwać pomyślną passę czerwono-niebieskich w meczach wyjazdowych? Oczywiście druga drużyna Bytovii... Skąd ta pewność? To był siódmy w historii mecz pomiędzy MKS-em i rezerwami drugoligowca i... tak, siódmy przegrany. Przeciwnik to jak dotychczas zbyt silny dla debrznian i niestety kolejny raz nie daliśmy rady. Licząc z poprzednim sezonem po pięciu z rzędu "delegacjach" ligowych bez porażki (Czarna Dąbrówka, Czarne, Barcino, Miastko, Włynkówko) piłkarze znad Debrzynki musieli uznać wyższość rywala.

Naturalnie możemy gdybać, co stałoby się na murawie, gdyby Wojciech Taras nie otrzymał czerwonej kartki zaraz po przerwie za faul taktyczny, bo do tej pory obraz gry układał się po myśli emkaesiaków. To jednak tylko nasze przypuszczenia, z faktami się nie dyskutuje, a te są takie, że przegraliśmy na obiekcie w Bytowie 0:3.

Na rozgrywane w niedzielne przedpołudnie spotkanie ligowe pojechało szesnastu zawodników, lecz na bocznym boisku OSiR-u (tym z naturalną nawierzchnią) pojawiło się tylko trzynastu, gdyż trener Sławomir Słonka pozostawił na ławce przez 90 minut Kacpra Bieleckiego, Patryka Klejdysza i Macieja Petryczkę. W protokole zabrakło w porównaniu z wyjazdem do Włynkówka Krzysztofa Dudzica, Macieja Kowalskiego oraz Bartłomieja Rutyny, wrócili zaś do zestawienia (podstawowego) Sebastian Stalka i Wojciech Marzec, co spowodowało brak w wyjściowej jedenastce nie tylko B. Rutyny, ale i Jakuba Nykiela, który zameldował się na boisku na końcowy kwadrans.

W premierowej odsłonie dzielnie stawialiśmy opór, grając solidnie, równo, spokojnie, chociaż schowani za podwójną gardą mieliśmy niewiele atutów w ofensywie. Mimo to wyglądało to dobrze, zwłaszcza, że gospodarze niby przeważali, starali się od obrony konsekwentnie budować atak pozycyjny wieloma podaniami, lecz nie przynosiło to praktycznie żadnych korzyści. Obserwowaliśmy trochę piłkarskie szachy, a szkoleniowiec rywali Jacek Maszkowski zżymał się na niemrawą jego zdaniem grę podopiecznych, którzy zdawali się nie mieć realnego pomysłu na sforsowanie defensywy debrzeńskiej. W ciągu 45 minut zanotowaliśmy ledwie cztery (!) godne uwagi sytuacje, a pierwszą z nich stworzyli futboliści z Grodu Dzika, gdy w 14 min. po dobrym, odważnym wejściu Macieja Domańskiego piłka dotarła do Michała Pacholika, a pomocnik znad Debrzynki będąc może 10 metrów od celu uderzył dobrze prawą nogą, jednak wyróżniająca się postać wśród miejscowych, czyli golkiper Adrian Olszewski nie pozwolił się pokonać.

Poza tym w 21. minucie po kornerze w wykonaniu Stalki niecelnie strzelał Domański, z kolei w 28 min. róg gospodarzy omal nie skończył się dla nas nieszczególnie, ale próba była niecelna, a w 40 min. dobrze interweniował Słonka. W miarę optymistycznie nastawieni przystępowaliśmy do drugiej części, lecz szybciutko miny nam zrzedły. 47. minuta gry, przewinienie W. Tarasa na wychodzącym na czystą pozycję przeciwniku i wykluczenie. Czy słusznie? Lekkie wątpliwości mieliśmy, podobnie arbiter główny, ale ławka rezerwowych Bytovii II "ułatwiła" sędziemu zadanie głośno protestując... Pretensji jednak nie mamy, bo "sprawiedliwy" miał prawo podjąć taką, a nie inną decyzję. Naturalnie to wydarzenie zmieniło diametralnie przebieg rywalizacji. Debrznianie głównie się bronili i starali utrzymać bezbramkowy remis. Udawało się przez niespełna kwadrans, bo w 59 min. po błędzie Domańskiego poszła akcja i Sebastian Jeżewski płaskim uderzeniem z linii pola karnego pokonał Słonkę. Wcześniej, w 51 min. też było gorąco pod naszą bramką, ale Słonka wybronił do boku strzał głową po wrzutce z wolnego.

Walczyliśmy w miarę możliwości w osłabieniu, ale w 74 min. było 2:0... Rafał Zagdan przymierzył efektownie niemal w samo okienko i nie było szans na skuteczną interwencję. Ostatni kwadrans bez historii, gospodarze dołożyli jeszcze w 87 min. trzecią bramkę za sprawą Jakuba Malicha, który znalazł się oko w oko z Słonką i nie zmarnował wyśmienitej sposobności. Chwilę wcześniej W. Marzec wybił futbolówkę sprzed linii na rzut rożny. Czy można było osiągnąć coś więcej w Bytowie poza honorową porażką? Pewnie tak, ale w drugiej części okoliczności wybitnie nam nie sprzyjały.

Po dwóch konfrontacjach wyjazdowych wracamy na Stadion Miejski. W niedzielę 20 września o godz.16.00 zagramy tam z Chrobrym Charbrowo.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::