SENIORZY › RELACJE
» 5 kolejka - 26.08.2020r.
» Sędzia: Filip Stachyra (Bytów) jako główny oraz asystenci: Waldemar Kowalik (Koczała) i Damian Cyrson (Rzepnica)
1:1
(1:1)
Start Miastko MKS Debrzno
 0:1 Robert Breszka (37-s)
Przemysław Spalik (44)1:1  

7 strzały celne 2
9 strzały niecelne 6
1 rzuty rożne 1
2 spalone 2
8 faule 6
1 żółte kartki 2
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 50

MKS: Słonka- Domański (58 Nykiel), W. Taras, Stalka, K. Masternak (70 Góra)- W. Marzec (85 Marek Lisewski), Władyczak, Romanek (87 J. Kuliński), Mucha, Pacholik- Wenda (62 P. Klejdysz)
Żółte kartki: Romanek, Władyczak

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Maciej Domański57  11   
Wojciech Taras90       
Sebastian Stalka90   1   
Kamil Masternak69     1 
Wojciech Marzec84  1 2  
Paweł Władyczak90   1 6 
Martin Romanek86   111 
Norbert Mucha90    1  
Michał Pacholik90 1  1  
Gracjan Wenda61   2   
Jakub Nykiel33      1
Patryk Klejdysz29    1 1
Mariusz Góra21       
Marek Lisewski6       
Jakub Kuliński4       

Ten remis może cieszyć
1:1 ze Startem w Miastku to wynik wartościowy, cenna zdobycz nawet, jeśli miastecka ekipa nie jest tak silna jak jeszcze niedawno. Trzeci mecz wyjazdowy seniorów w obecnym sezonie i trzeci raz wywozimy z obcego terenu jedno oczko, przy czym o ile w Czarnem i Barcinie mogliśmy odczuwać po końcowym gwizdku arbitra niedosyt, to teraz nie ma co wybrzydzać. Także na grę emkaesiaków, bo wydaje się, że pod wieloma aspektami zaprezentowaliśmy w środę najlepszy futbol w rundzie jesiennej.

17 zawodników pojechało na mecz w środku tygodnia i to liczba znacząca. Sławomir Słonka dokonał tylko jednej zmiany w podstawowym zestawieniu w porównaniu do konfrontacji z Echem Biesowice. Wojciech Marzec z obrony powędrował na prawy bok pomocy, a jego miejsce zajął nieobecny na boisku trzy dni wcześniej Maciej Domański. Nie było tym razem z zespołem Bartłomieja Rutyny, podobnie jak Wojciecha Kaczmarka, a szansę pokazania się w I linii otrzymał Gracjan Wenda. Półtorej godziny na ławce spędził Maciej Kowalski.

Na wygraną nad Startem (obojętnie gdzie odbywałyby się zawody) czekamy niemal dziewięć lat (ostatnio w klasie A 1:0 u siebie 6 listopada 2011 roku po golu Sebastiana Stalki), to rywal bardzo niewygodny dla czerwono-niebieskich. Punkcik wywalczony obecnie to pierwsza zdobycz na stadionie w Miastku od czternastu lat, bo 12 sierpnia 2006 roku wygraliśmy tam 2:1 po golach Leszka Begera i Pawła Władyczaka. Potem był wprawdzie wyjazdowy podział oczek z tym przeciwnikiem (0:0), jednak wszystko miało miejsce na neutralnym gruncie w Białym Borze 20 sierpnia 2011 roku.

Jak przebiegało spotkanie? Pokazaliśmy kawałek naprawdę solidnej piłki nożnej i przez wiele minut można było być zadowolonym z postawy teamu znad Debrzynki. Może i miejscowi stworzyli trochę więcej okazji na gole, może mieli nieco więcej z gry w przekroju całych 90 minut, ale nie zdominowali nas, nie spowodowali "obrony Częstochowy", jak to bywało często w poprzednich wzajemnych potyczkach.

W 8 min. dobra akcja gospodarzy, zagranie z prawej flanki i uderzenie ze środka szesnastki ponad poprzeczką. Ładny atak przeprowadziliśmy w 11 min., kiedy udany odbiór zaliczył Norbert Mucha, piłka przeszła przez Martina Romanka, a całość skończył niecelnym strzałem Wenda. W 17 min. pokazał się w ofensywie Domański, uderzając obok słupka. Chwilę później mogło być 1:0 dla Startu, ale świetnie powstrzymał napastnika Słonka. W 20 min. znowu groźnie pod naszą bramką, bo piłka skozłowała przed Słonką po jej wstrzeleniu w pole karne, ale najedliśmy się tylko strachu. W 23 min. Sławek odbił futbolówkę po strzale, a jeden z miastczan, który chciał poprawić, znajdował się na spalonym.

Graliśmy dobrze w środku boiska, gdzie Romanek, Władyczak i Mucha ostro pracowali, skrzydła także dawały wiele. W 37 min. pierwszy (i jedyny!) rzut rożny dla debrznian i... gol! Kornera wykonał Michał Pacholik, a do piłki wyskoczyli Robert Breszka i Władyczak. Efektowna główka i po rękach bramkarza Marka Stoltmana "gała" wpadła do siatki. 1:0 dla MKS-u i... wątpliwości, komu zapisać to trafienie. Z daleka wyglądało na strzał Władyczaka, ale potem, po konsultacji, okazało się, że zadecydowała jednak niefortunna interwencja Breszki. Tak czy siak objęliśmy prowadzenie i to było najważniejsze. W 41 min. celne uderzenie W. Marca. Byliśmy aktywni, wyglądało to korzystnie. W najmniej spodziewanym momencie, w 44. minucie, Start wyrównał. Kilka drobnych błędów, dwa podania i Przemysław Spalik, będąc w polu karnym wygrał starcie ze Słonką. Ech, doprawdy szkoda tej końcówki I połowy...

Druga część też interesująca, chociaż bez nadmiaru podbramkowych okazji. Startowcy najlepsze mieli w 47 min. (dwie obrony Słonki w jednej akcji) i w 87 min. (Słonka do boku po uderzeniu z kilkunastu metrów, dobitka w boczną siatkę). My klarownych szans już nie stworzyliśmy, ale nie oznacza to, iż byliśmy mało aktywni, bierni, walka była bowiem na dobrym, równym poziomie, nie ustępowaliśmy nie tylko zaangażowaniem, ale i jakością gry gospodarzom.

W szóstej kolejce zawita do Debrzna Sparta Sycewice, a więc lider rozgrywek, który nie stracił dotąd nawet punktu. Spotkanie na Stadionie Miejskim w niedzielę 30 sierpnia o godz.17.30.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::