SENIORZY › PUCHAR POLSKI
» 11.09.2013r. - Puchar Polski
» Sędzia: Zdzisław Swakowski (Chojnice) jako główny oraz asystenci: Krzysztof Felski (Jęczniki) i Andrzej Kosiedowski (Racławki)
1:3
(1:3)
MKS Debrzno Czarni Czarne
Jarosław Szwałek (15-s) 1:0  
  1:1 Hubert Tucki (31)
  1:2 Hubert Tucki (33)
  1:3 Łukasz Kościan (43)

4 strzały celne 8
6 strzały niecelne 7
9 rzuty rożne 8
14 spalone 7
15 faule 18
1 żółte kartki 4
0 czerwone kartki 1
0 karne 1
widzów 80

MKS: Paciorek - Dudek (46 A. Wałaszewski), A. Taras, Ar. Biszczanik, Ł. Jażdżewski (57 Płóciennik), K. Dudzic - P. Klejdysz (71 Góra), Birosz, Stalka, Marczak - Litwiniuk (57 K. Ryngwelski)
Żółta kartka: P. Klejdysz

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Krystian Paciorek90       
Grzegorz Dudek45    1  
Andrzej Taras90    111
Artur Biszczanik90    21 
Łukasz Jażdżewski56    32 
Krzysztof Dudzic90    21 
Patryk Klejdysz70  1 233
Michał Birosz90   1131
Sebastian Stalka90   2243
Wojciech Marczak90  12 15
Damian Litwiniuk56  2    
Andrzej Wałaszewski45       
Łukasz Płóciennik34    11 
Karol Ryngwelski34   1 11
Mariusz Góra20       

Rozstrzygnięcie już do przerwy
W odróżnieniu od ubiegłego sezonu bardzo szybko, bo na pierwszej rundzie zakończyli teraz pucharowe występy piłkarze MKS-u. Czarni wygrali dość gładko, ustalając rezultat środowej potyczki po 45 minutach. Nie ustrzegliśmy się licznych pomyłek w grze obronnej, co skwapliwie wykorzystali przyjezdni i to oni zagrają w drugiej fazie rywalizacji 25 września.
Lider klasy okręgowej przyjechał nad Debrzynkę składem mocno zmienionym w porównaniu do sobotniego starcia o ligowe punkty z Pomorzem II Potęgowo. W wyjściowym zestawieniu znalazło się tylko pięciu zawodników z tamtej konfrontacji (Dariusz Greczyszyn, Sylwester Żmuda Trzebiatowski, Łukasz Kościan, Ariel Sobczak i Karol Dołgowski). Przyjezdni stawili się w jedenastu, bez zmienników, a przez większą część spotkania prowadził ich Dariusz Tucki, gdyż Tadeusz Datta dotarł na stadion mocno spóźniony. Paweł Władyczak dokonał jeszcze większych roszad. Z meczu z KS Damnica trzy dni później podstawowy skład zachowali jedynie... Sebastian Stalka i Michał Birosz! Pierwszy raz w sezonie mogli wyjść na murawę Damian Litwiniuk, Patryk Klejdysz, Krystian Paciorek i Mariusz Góra, szansę otrzymali również grający dotąd mało minut w lidze Łukasz Płóciennik, Łukasz Jażdżewski, Grzegorz Dudek, Artur Biszczanik, Krzysztof Dudzic i Andrzej Taras. W szesnastoosobowej kadrze (na ławce pozostał Sławomir Słonka) zabrakło miejsca dla odpoczywających Szymona Malmona, Bartłomieja Licy, Pawła Wegnera, Bartłomieja Teusza i... Władyczaka, który tym razem obserwował poczynania podopiecznych z perspektywy boksu dla rezerwowych. W Bydgoszczy zostali uczący się tam Krystian Ryhanycz i Krzysztof Szawarniak. Co przyniósł ten "przegląd wojsk"? Jedni zagrali lepiej, inni słabiej, ogólnie jako drużyna zaprezentowaliśmy się co najwyżej średnio. Wiele do życzenia pozostawiała gra defensywna, przez co goście dochodzili często do okazji strzeleckich. Na pewno najwięcej napracował się Birosz, który był dosłownie wszędzie, walcząc z całych sił o każdą piłkę. Piłkarzem meczu śmiało można obwołać Kościana. Przewodzący klasyfikacji strzelców okręgówki napastnik zdobył gola i zaliczył dwie asysty, a poza tym z wielką swobodą radził sobie na boisku. Antybohaterem w ekipie czarneńskiej okazał się natomiast Jarosław Szwałek. Najpierw w 15 min. dał prowadzenie czerwono-niebieskim strzelając klasycznego samobója, a w drugiej odsłonie w ciągu siedmiu minut zarobił dwie żółte kartki. Ale po kolei.... MKS rozpoczął dobrze, ponieważ po kilku minutach rozpoznawczej gry w środku pola, w 10 min. byliśmy bliscy trafienia do siatki. W zamieszaniu pod bramką Greczyszyna niewiele zabrakło Litwiniukowi, aby jego zespół wygrywał. W 13 min. P. Klejdysz uderzył celnie zza pola karnego po zagraniu Birosza, ale za słabo, aby uczynić krzywdę rywalom. W 15 min. w niespodziewanych okolicznościach "emkaesiacy" uzyskali gola, a w zasadzie podarowali im go goście. Naciskany przez Birosza Szwałek wycofał futbolówkę do Greczyszyna, bramkarz efektownie "machnął się" próbując wyekspediować ją w pole i ta wturlała się do celu.... Stopniowo jednak do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni. W 24 min. krzyżową piłkę od Kościana otrzymał będący na prawym skrzydle Dominik Czarnowski, dośrodkował, a Paciorek dobrą interwencją uprzedził przeciwnika czyhającego na jego błąd. W 29 min. drugie ostrzeżenie. Kościan egzekwował rzut wolny i przymierzył technicznie, lecz piłka po odbiciu od słupka przeszła wzdłuż linii bramkowej. W kolejnej akcji już się nie obroniliśmy. W 29 min. Kościan popędził lewą stroną, nie dali mu rady Ar. Biszczanik i Dudek, nastąpiło płaskie dogranie do wbiegającego Huberta Tuckiego i zrobiło się 1:1. 120 sekund później niemalże kopia poprzedniej sytuacji. Znowu Kościan do Tuckiego i Paciorek powtórnie był bez szans. 1:2. MKS usiłował szybko wrócić do gry i w 38 min. powinniśmy wyrównać. Najpierw Birosz podał Litwiniukowi i "Amper" przegrał pojedynek z Greczyszynem, a za chwilę po kornerze centymetry dzieliły od szczęścia Stalkę, po tym jak lekko uderzona przez niego futbolówka trafiła w słupek. W końcówce tej fazy rywalizacji górowali Czarni. W 42 min. Paciorek wybronił trudną piłkę posłaną przez Łukasza Gumowskiego po wrzutce z rogu. Niestety, w 43 min. przegrywaliśmy już 1:3, kiedy Kościan z zimną krwią wykorzystał okazję sam na sam z Paciorkiem, zostawiając daleko w tyle Ar. Biszczanika. Po przerwie czerwono-niebiescy próbowali, nie można było odmówić im ambicji, ale klarownych okazji na gole było jak na lekarstwo. Piłkarze obydwu ekip walczyli ostro. Mimo, że to "tylko" Puchar Polski nie żałowali sobie momentami razów. Od 69. minuty rywale grali w osłabieniu po wspomnianych wyżej dwóch "żółtkach" Szwałka. Przyspieszyliśmy, kilka razy niewiele brakowało do tego, aby uzyskać kontaktowe trafienie, ale bezskuteczne były to wysiłki. Bodaj najbardziej żal było okazji Wojciecha Marczaka i Birosza z 89. minuty. Wyróżnić trzeba Paciorka, który w 81 min. sparował niebezpieczny strzał Karola Dołgowskiego. Dużo wcześniej znakomitej okazji na podwyższenie wyniku nie wykorzystał... Greczyszyn, który w 56. minucie zmarnował rzut karny, gwizdnięty przez arbitra Zdzisława Swakowskiego za faul Birosza na Kościanie. Golkiper fatalnie spudłował, kopnięta po ziemi piłka powędrowała wyraźnie obok prawego słupka bramki "Paciora". Odpadamy z pucharowych zmagań, pozostaje skupić się na najważniejszym, a więc lidze. W niedzielę 15 września o godz.15.00 wizyta u outsidera rozgrywek, czyli rezerw Korala Dębnica.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::