SENIORZY › PUCHAR POLSKI
» 19.09.2012r. - Puchar Polski
» Sędzia: Łukasz Kolter (Dębnica) - główny, Zdzisław Swakowski (Chojnice) i Andrzej Kosiedowski (Racławki) - asystenci
3:0
(0:0)
MKS Debrzno Piast Człuchów
Wojciech Marczak (53) 1:0  
Damian Jarkowski (60) 2:0  
Sebastian Stalka (89) 3:0  

7 strzały celne 7
13 strzały niecelne 4
5 rzuty rożne 2
6 spalone 5
24 faule 11
3 żółte kartki 5
0 czerwone kartki 2
0 karne 1
widzów 70

MKS: Słonka - W. Taras, A. Wałaszewski, Lewandowski, Jarkowski (78 Dudek) - Marczak (86 K. Dudzic), Władyczak, Płóciennik, Stalka - Litwiniuk (86 Romanowski), P. Klejdysz (71 Lica)
Żółte kartki: Stalka, A. Wałaszewski, W. Taras

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Wojciech Taras90   13  
Andrzej Wałaszewski90    1  
Bartosz Lewandowski90    2  
Damian Jarkowski771 1 511
Wojciech Marczak851113132
Paweł Władyczak90  1 43 
Łukasz Płóciennik90    41 
Sebastian Stalka901124321
Damian Litwiniuk85   1 1 
Patryk Klejdysz70  231 1
Bartłomiej Lica20       
Grzegorz Dudek13       
Krzysztof Dudzic5 1    1
Wojciech Romanowski5   1   

Czerwono-niebiescy w trzeciej rundzie!
Wciąż trwa pucharowa przygoda MKS-u Debrzno. W zawsze prestiżowych derbach powiatu debrznianie wygrali z Piastem Człuchów 3:0, grając dobrą piłkę i zasłużenie eliminując z dalszych gier lidera klasy okręgowej.
Spotkanie mogło zostać rozstrzygnięte już do przerwy, ale wówczas zabrakło skuteczności w kilku wyśmienitych okazjach podbramkowych. Po zmianie stron nasi mieli lepiej ustawione celowniki i odnieśli wyraźne zwycięstwo. Przy okazji meczów Pucharu Polski mówi się zwykle o tym, że nie wszyscy podchodzą do nich poważnie, że brakuje kilku podstawowych zawodników, grających na co dzień w lidze itp. W przypadku środowej potyczki siły były równe. W ekipie Zbigniewa Cyzmana nie było Łukasza Czarnowskiego i Macieja Przyszlaka, a w drugiej połowie pojawili się na placu gry Bartosz Urbaniak i Bartłomiej Wójcik. U nas też nie brakowało ubytków, żeby wymienić jedynie trzech piłkarzy: Michała Birosza, Bartłomieja Bucholca i Adriana Kwaśniewskiego. Oprócz czterech rezerwowych, którzy zagrali w końcowych fragmentach (Bartłomiej Lica, Grzegorz Dudek, Krzysztof Dudzic i Wojciech Romanowski) całe 90 minut spędził na ławce duet "gawędziarzy" z rocznika 1974, czyli Ireneusz Nowak i Robert Rutyna. Potyczka odbyła się przy ładnej, słonecznej pogodzie, choć jeszcze kilka godzin wcześniej niemiłosiernie lało. Premierowe 45 minut mogło się podobać. Obie strony stworzyły ciekawe widowisko. Jako pierwsi okazję na gola mieli gospodarze. W 10 min. Damian Litwiniuk dobrze wyszedł do prostopadłego podania i starł się z bramkarzem Tomaszem Goździkiem, usiłując go lobować. Piłka dotarła do będącego jakieś 25 metrów od celu Sebastiana Stalki, który od razu uderzył, posyłając futbolówkę obok prawego słupka. W 12 min. udanie interweniował bardzo skoncentrowany Sławomir Słonka, którego próbował pokonać Mariusz Jelonkiewicz. W 20 min. celnie uderzył z dystansu Patryk Klejdysz. W odpowiedzi człuchowianie stworzyli fantastyczną szansę na strzelenie bramki. W 23 min. Słonka widowisko podbił piłkę po strzale z bliska bodajże Jarosława Wójcika, a dobitkę udaremnił Wojciech Taras ekspediując "gałę" w bezpieczne miejsce. Chwilę później powinniśmy prowadzić. Wojciech Marczak uruchomił prostopadłym zagraniem P. Klejdysza, który znalazł się "oko w oko" z Goździkiem. Miał mnóstwo czasu, aby spokojnie przymierzyć i pokonać golkipera, jednak nie trafił w światło bramki. To była jedna z trzech znakomitych szans P. Klejdysza na trafienie. Kolejne nadeszły w 41 i 43. minucie. Za pierwszym razem "Kleju" niepotrzebnie czekał na gwizdek arbitra domagając się rzutu karnego (nie było faulu Goździka), gdy przy większym zdecydowaniu mógł zmusić do kapitulacji rywala. Z kolei w następnej sytuacji ponownie nie wykorzystał czystej pozycji. Szkoda, bo mecz byłby "ustawiony" już po pierwszej odsłonie, a i sam zawodnik debrzneński pewniej poczułby się chociażby w kontekście następnych gier, już w lidze. Gwoli ścisłości trzeba dodać, że i dwaj inni ofensywni piłkarze MKS-u (Litwiniuk i Stalka) mogli lepiej zachować się w dogodnych pozycjach pod bramką Goździka.
Drugą część lepiej zaczęli przyjezdni. W 50 min. odważnym wybiegiem zażegnał niebezpieczeństwo Słonka, który uprzedził Bartosza Adamczyka. Potem do głosu z powrotem doszli miejscowi. Co nie udało się w I połowie P. Klejdyszowi, uczynili w ciągu kwadransa gry po przerwie jego koledzy. W 53 min. debrznianie wyłuskali futbolówkę przy linii autowej, akcję pociągnął lewym skrzydłem Stalka, dograł do nadbiegającego po przeciwnej stronie Marczaka, który dołożył nogę i nie dał szans Goździkowi. Piast stracił gola i... kapitana Piotra Drążka, który za dyskusje z sędzią Łukaszem Kolterem ujrzał drugą żółtą kartkę. W 57 min. swoje umiejętności wykonywania stałych fragmentów gry przypomniał Zbigniew Cyzman. Grający trener Piasta oddał kąśliwy strzał z wolnego, ale dobrze ustawiony Słonka nie pozwolił piłce znaleźć się w siatce. W 60 min. zrobiło się 2:0 dla MKS-u. Ręką zagrał jeden z rywali i wykonywaliśmy rzut wolny. Z lewej nogi silnie uderzył Marczak, piłka po dłoni Goździka trafiła w poprzeczkę, a najsprytniej zachował się Damian Jarkowski pakując futbolówkę głową do pustej bramki, w asyście stojących jak zaczarowani defensorów człuchowskich. Nie trzeba dodawać, jak ważny to był gol nie tylko dla przebiegu tej konfrontacji, ale również istotny dla samego "Dymka", przez wiele lat reprezentującego wcześniej biało-niebieskie barwy. MKS kontrolował przebieg gry. W 79 min. po krótkim zagraniu Marczaka z wolnego nieznacznie przestrzelił Stalka. Czas płynął na korzyść debrznian, ale podopieczni Pawła Władyczaka nie ustrzegli się błędu, który mógł nas kosztować nerwową końcówkę. W 83 min. goście wykonywali rzut karny po faulu Bartosza Lewandowskiego na Urbaniaku. Może trochę zabrakło młodemu obrońcy "zimnej" głowy w tej sytuacji, na pewno też doświadczenia, które przecież dopiero zyskuje z każdym występem. W każdym razie sędzia nie miał wątpliwości. Gol? 2:1? Nie... Piłkę ustawił B. Wójcik, a jego intencje świetnie odczytał Słonka i końcami palców wybił futbolówkę na róg! Zamiast kontaktowego trafienia Piast... utracił drugiego zawodnika. Grzegorz Nawacki głośno dopominał się u Koltera kartki dla Lewandowskiego i za to zachowanie sam otrzymał drugą żółtą... Ostatnie minuty pod dyktando MKS-u. W 89 min. przebywający na murawie od paru chwil K. Dudzic po akcji lewą stroną dograł futbolówkę do Stalki, a ten bez problemu wykorzystał okazję na trzeciego gola. Zatem kolejna bramka wychowanka Piasta strzelona w tym meczu byłemu klubowi. Niewiele zresztą zabrakło, aby "Stala" podwyższył rezultat w 90 min., jednak wtedy na brawa zasłużył po jego strzale Goździk. Cały zespół debrzneński zapracował na słowa pochwały za dobrą postawę. Na pewno warto podkreślić w tym miejscu solidną grę Łukasza Płóciennika, który jak już sygnalizowaliśmy ze względów zawodowych nie ma ostatnimi czasy okazji do regularnego pobytu na boisku. Ciesząc się ze zwycięstwa (poprzednio dwie rundy w tych rozgrywkach MKS przebrnął w... 2006 roku) o Pucharze Polski zapominamy na trzy tygodnie i wracamy do tego, co jest najważniejsze. Liga... Przed ekipą Władyczaka niełatwy wyjazd do Kołczygłów, gdzie w niedzielę o godz. 13.30 stoczymy bój o kolejne punkty w klasie A z GKS-em.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::