SENIORZY › RELACJE
» 7 kolejka - 05.09.2020r.
» Sędzia: Dominik Buczkowski (Cewice) jako główny oraz asystenci: Jan Lewicz (Redzikowo) i Adam Gwóźdż (Słupsk)
3:5
(2:3)
KS Włynkówko MKS Debrzno
Jacek Okołotowicz (3)1:0  
Kamil Kulpa (22)2:0  
 2:1 Wojciech Taras (24)
 2:2 Jakub Nykiel (37)
 2:3 Gracjan Wenda (38)
Kamil Kulpa (69-k)3:3  
 3:4 Bartłomiej Rutyna (77)
 3:5 Martin Romanek (89)

5 strzały celne 10
2 strzały niecelne 6
4 rzuty rożne 7
2 spalone 4
14 faule 15
2 żółte kartki 1
0 czerwone kartki 0
1 karne 0
widzów ok. 30

MKS: Słonka- Domański, W. Taras, Mucha, Borucki- Nykiel (64 J. Kuliński), Władyczak, Romanek, Pacholik (89 Kowalski)- Wenda (85 Petryczko), B. Rutyna (87 K. Dudzic)
Żółta kartka: Pacholik

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90     1 
Maciej Domański90   2 11
Wojciech Taras90113 1  
Norbert Mucha90       
Błażej Borucki90    31 
Jakub Nykiel631 2  1 
Paweł Władyczak90     11
Martin Romanek901 125  
Michał Pacholik88 4  12 
Gracjan Wenda841 1 34 
Bartłomiej Rutyna861 2221 
Jakub Kuliński27  1  12
Maciej Petryczko6       
Krzysztof Dudzic4     1 
Maciej Kowalski2       

Od 0:2 do 5:3, cztery asysty Pacholika
Miło wracać z ligowego wyjazdu seniorów z kompletem punktów i z przeświadczeniem, że mimo, iż mecz układał się z początku bardzo kiepsko dla MKS-u, to koniec końców dzięki dobrej grze wywozimy z dalekiej wyprawy pełną pulę. Brawo! 5:3 z KS Włynkówko to tym bardziej cenna wygrana, że za tydzień czerwono-niebieskich czeka następne spotkanie w gościach i warto skrzętnie gromadzić tak cenne oczka, aby trzymać się w zestawieniu przynajmniej w środkowej strefie. Czwarty występ emkaesiaków poza domem i wciąż nie dajemy się pokonać, a doliczając jesienną wizytę w Czarnej Dąbrówce piąty raz podążamy do Grodu Dzika z tarczą.

Do Włynkówka pojechało 15 piłkarzy, trener Sławomir Słonka w porównaniu do boju z liderem Spartą Sycewice dokonał aż trzech korekt w podstawowym składzie. Ponieważ nie mogli być tego dnia z drużyną Sebastian Stalka (sprawy zawodowe), Wojciech Marzec (osiemnaste urodziny, wszystkiego najlepszego!) oraz kontuzjowany Kamil Masternak, szansę otrzymali inni. Dotarł z Trójmiasta wraz z Martinem Romankiem Bartłomiej Rutyna, wskoczył do jedenastki Błażej Borucki, a niejako w nagrodę za postęp czyniony w minionych tygodniach od pierwszej minuty rywalizował z gospodarzami Jakub Nykiel. W protokole zabrakło Marka Lisewskiego (bez powiadamiania kogokolwiek w klubie wyjechał z Debrzna) i Michała Kawczaka, byli za to Krzysztof Dudzic, Jakub Kuliński oraz... Maciej Petryczko, "odkurzony" po latach dla futbolu 21-latek, którego cały dotychczasowy dorobek z dorosłej piłki nożnej to epizod na koniec edycji 2014/2015 w klasie okręgowej, gdy zagrał 35 minut w wyjazdowej potyczce ze Stalą Jezierzyce, wygranej 2:1..

Jeszcze dobrze nie weszliśmy w mecz, a już przeciwnicy wygrywali 1:0. W 3 min. po rzucie rożnym głową pokonał Słonkę Jacek Okołotowicz. Oczywiście to napędziło debrznian do odrabiania strat, przejęliśmy inicjatywę, przeważaliśmy, ale bez wymiernego efektu. Trudno było na fatalnym boisku sklecić składny atak, składający się z kilku podań, w dużej mierze murawa decydowała o powodzeniu akcji. W 22 min. pech Nykiela, który wstrzeloną w szesnastkę piłkę chciał wyekspediować w pole, ale zrobił to zbyt krótko, a nadbiegający Kamil Kulpa idealnie trafił poza zasięgiem Słonki. 2:0 dla Włynkówka i ciężko było w tym momencie myśleć pozytywnie. Nie przejęliśmy się na szczęście zanadto tymi niepowodzeniami i wkrótce karta się odwróciła. W 23 min. bliski trafienia był Nykiel, a chwilę potem po rzucie wolnym Michała Pacholika w polu karnym świetnie zachował się Wojciech Taras, wpakował futbolówkę pod poprzeczkę i w ten sposób uczcił przypadające dzień później 28. urodziny! W 29 min. po kornerze uderzył W. Taras, obrońca zażegnał niebezpieczeństwo, próbował także Romanek.

W 34 min. padła bramka, ale Paweł Władyczak był na spalonym. Prawdziwe przełamanie nastąpiło w odstępie... 60 sekund! W 37 min. Nykiel strzelił bodaj najłatwiejszego gola w dotychczasowej przygodzie sportowej. W. Taras z okolic linii środkowej wrzucał piłkę w pole karne z wolnego, a wprost koszmarny błąd przydarzył się golkiperowi z Włynkówka, któremu piłka przeleciała między nogami... Kuba doskoczył do niej i po prostu dobił do pustej bramki... Zaraz po wznowieniu "gała" powędrowała do Słonki, ten uruchomił Pacholika, po którego zagraniu sam na sam z bramkarzem znalazł się Gracjan Wenda. Na szybkości minął go i z dość ostrego kąta umieścił futbolówkę w celu. 3:2!

Do przerwy nic się już nie zmieniło, a po zmianie połówek kontrolowaliśmy długo zawody. W zasadzie nic nie wskazywało, że rezultat drgnie na naszą niekorzyść, ale w 69 min. W. Taras faulem w polu karnym powstrzymał doświadczonego Szymona Gołaszewskiego (parę tygodni temu był jeszcze piłkarzem TS Gryf Słupsk) i sędzia Dominik Buczkowski wskazał na "wapno". Kulpa wykorzystał jedenastkę i mieliśmy mało sprawiedliwy remis 3:3. Czerwono-niebiescy byli jednak tego dnia lepsi i udowodnili to w ostatnim kwadransie. Przycisnęliśmy zresztą zaraz po tej niespodzianej stracie i najpierw J. Kuliński (róg po jego strzale, dobre podanie od B. Rutyny), a potem W. Taras (wrzucał i piłka... ześlizgnęła się po poprzeczce) byli bliscy odzyskania prowadzenia. Udało się to w 77 min. B. Rutynie, który w swoim stylu obrócił się z piłką i przymierzył dokładnie z lewej nogi przy słupku. Asystował oczywiście Pacholik. Oczywiście, bo to trzecie decydujące podanie "Kołka" w meczu i wcale nie ostatnie... W 79 min. będący nawet w lepszej pozycji przed bramką niż dwie minuty wcześniej B. Rutyna minimalnie chybił. Ładna to była akcja, w której uczestniczyli również Wenda i Pacholik. Stempel na zwycięstwie postawił Romanek, finalizując efektownie świetne zagranie Pacholika, który tym samym dopisał kolejną, czwartą (!) asystę.

Cichym bohaterem zawodów był czyszczący przedpole bramki Słonki Norbert Mucha, dobrze grali też pozostali defensorzy, chociaż do Boruckiego można się przyczepić o te feralne, permanentnie źle wrzucane, auty... Najistotniejszy był efekt finalny, jeśli chodzi o cały zespół, więc o słabszych chwilach można zapomnieć i skupić się na pozytywach. Podnieśliśmy się w dobrym stylu z 0:2 na 5:3 na obcym terenie, co już samo w sobie jest godne podkreślenia. Czy MKS nadal będzie kontynuował korzystną passę na wyjazdach przekonamy się za osiem dni, w niedzielę 13 września, gdy o godz.11.00 zmierzymy się z rezerwami drugoligowej Bytovii Bytów.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::