SENIORZY › RELACJE
» 19 kolejka - 07.04.2018r.
» Sędzia: Jan Lewicz (Redzikowo) jako główny oraz asystenci: Mariusz Hoppe (Chojnice) i Dariusz Ogórek (Kamnica)
0:1
(0:1)
Diament Trzebielino MKS Debrzno
 0:1 Bartłomiej Lica (19)

3 strzały celne 1
4 strzały niecelne 4
2 rzuty rożne 1
2 spalone 6
17 faule 17
4 żółte kartki 1
1 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 30

MKS: Słonka- Płóciennik (86 Rekusz), Kawczak, Domański, K. Masternak- Lica (82 Borucki), Władyczak, Mucha (68 Góra), Pacholik- P. Klejdysz (89 Kierzek), Sz. Malmon
Żółta kartka: Borucki

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Łukasz Płóciennik85    1  
Michał Kawczak90    15 
Maciej Domański90    41 
Kamil Masternak90    1  
Bartłomiej Lica811 1122 
Paweł Władyczak90 1 315 
Norbert Mucha67    11 
Michał Pacholik90     11
Patryk Klejdysz88    2 4
Szymon Malmon90    111
Mariusz Góra23    11 
Błażej Borucki9    2  
Kacper Rekusz5       
Jakub Kierzek2       

Sto procent skuteczności w Trzebielinie
To spotkanie zapewne nie zagości w galerii najbardziej pamiętnych w historii drużyny seniorów MKS-u Debrzno, ale wcale nie jesteśmy z tego powodu zmartwieni. Czasem wystarczy zagrać solidnie, konsekwentnie, w miarę równo przez 90 minut, strzelić przy tym jedną bramkę i wywieźć trzy oczka z niełatwego przecież terenu. Tak właśnie było w Trzebielinie, gdzie emkaesiacy poradzili sobie z Diamentem w najskromniejszych rozmiarach, czyli 1:0 i chociaż nie zachwycili nadzwyczajnym poziomej gry, to wydaje się, że komplet punktów zasłużenie odjechał nad Debrzynkę.

Mocno zrekonstruowany w zestawieniu z meczem z Myśliwcem Tuchomie skład wystawiliśmy tydzień później. Zmiany były naprawdę pokaźne, bo tym razem nie mogli być z drużyną Bartłomiej Rutyna, Sebastian Stalka, Krystian Szostek, Wojciech Taras oraz siedzący wówczas całe zawody na ławce Wojciech Marczak. W sobotę umieściliśmy w sprawozdaniu 15 piłkarzy i wszyscy zagrali, bo całkowicie wykorzystaliśmy limit roszad. Kilka minut zaliczyli Jakub Kierzek, który poprzednio posmakował klasy okręgowej w... czerwcu 2017 roku (3:1 ze Słupią Kobylnica) oraz Kacper Rekusz, debiutujący w rywalizacji mistrzowskiej w dorosłym futbolu. Dwie luki powstałe w obronie (po Stalce i W. Tarasie) wypełnili Łukasz Płóciennik i Michał Kawczak, a prawą stronę II linii zajął w zastępstwie za nieobecnego Szostka Bartłomiej Lica. To właśnie "Licek" zdobył bezcenną bramkę, zapewniając czerwono-niebieskim wygraną

Stuprocentową skuteczność pokazali debrznianie, bo gol Licy padł po jedynym (!) celnym uderzeniu zawodnika MKS-u w ciągu półtorej godziny. Tak ułożyły się zawody, które przez większość czasu ich trwania spokojnie kontrolowaliśmy, będąc na pewno drużyną dużo bardziej dojrzałą od mających ogromne problemy w tym sezonie gospodarzy. Bramce Marka Stoltmana zagroziliśmy pierwszy raz w 10 min., kiedy Kamil Masternak wrzucił piłkę z autu do Michała Pacholika, "Kołek" założył popularną "siatkę" rywalowi i dośrodkował do zamykającego prawą flankę Licy, ale piłka poleciała odrobinę za wysoko. W 19 min. było, jak się miało potem okazać, "po herbacie". Paweł Władyczak zaadresował znakomitą krzyżową piłkę do Licy, ten wykorzystał szybkość, wyszedł na spotkanie ze Stoltmanem i mocnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce. To 14. trafienie Bartka w I zespole MKS-u, a poprzedniego gola w klasie okręgowej w wykonaniu tego piłkarza trzeba szukać w minionej edycji, kiedy zameldował się na snajperskiej liście w wygranej 4:3 konfrontacji z Wybrzeżem w Objeździe 16 października 2016 roku. To jednocześnie szesnasty (!) futbolista klubu z ul. Sportowej, który w kampanii 2017/2018 uzyskał bramkę w lidze.

Do przerwy nic wielkiego już się nie zdarzyło, warta odnotowania była tylko akcja z 35. minuty, gdy Szymon Malmon zagrał przed szesnastkę do dobrze ustawionego Patryka Klejdysza, ale "Kleju" skiksował, a następnie "gała" powędrowała do Licy, który został przyblokowany. Druga część raczej do zapomnienia i to z kilku powodów. Nie kleiła nam się gra, poczynania piłkarzy utrudniał (to akurat przez 90 minut) męczący, porywisty, kręcący we wszystkie strony świata wiatr, ponadto nawierzchnia boiska nie sprzyjała płynnej, technicznej grze. Diament nie miał prawie żadnych argumentów, aby dobrać nam się do skóry, my z kolei nie potrafiliśmy zyskać wyraźnej przewagi i zdobyć drugą bramkę, co całkowicie uspokoiłoby sytuację. Czas płynął szybko i mimo kilku drżeń serca, kiedy piłka wpadała w nasze pole karne po wrzutkach "na chaos", właściwie bezkolizyjnie dowieźliśmy skromne 1:0 do końcowego gwizdka arbitra Jana Lewicza.

Emocji, lecz wątpliwej jakości, było troszeczkę na samym finiszu, bo za wszelką chciał wyróżnić się Piotr Baranowski z Diamentu. Poza Stoltmanem rzeczywiście bodaj najlepszy piłkarsko wśród trzebielinian zawodnik, nie potrafił dwukrotnie utrzymać nerwów na wodzy, co zaskutkowało czerwonym kartonikiem. Pierwszą żółtą kartkę ujrzał w 88 min. za skwitowanie w sposób nieparlamentarny decyzji sędziego, a w doliczonym czasie wyleciał z boiska za nieudolną próbę wymuszenia rzutu karnego. Ponieważ schodząc z murawy okrasił komentarz do zaistniałego faktu szeregiem słów z gatunku obelżywych, musi liczyć się z konsekwencjami w postaci kary finansowej.

My wracaliśmy do domu zadowoleni z rezultatu, ale także z jeszcze jednego ważnego powodu. Od 27 sierpnia 2017 roku, czyli od meczu z... Diamentem (6:0) w każdym następnym ligowym debrznianie tracili przynajmniej jednego gola. Teraz, po prawie sześciu miesiącach od tamtego zdarzenia, ponownie zagraliśmy na "zero z tyłu".

Najbliższe plany seniorów to aż trzy występy na Stadionie Miejskim. Dwa boje z rzędu u siebie stoczymy zgodnie z terminarzem, ale oprócz tego przedzielimy je zaległymi derbami z Czarnymi Czarne. Na razie trzeba skupić się na meczu z Kaszubią Studzienice, w niedzielę 15 kwietnia o godz.17.00.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::