SENIORZY › RELACJE
» 12 kolejka - 22.10.2017r.
» Sędzia: Paweł Jankowski (Lębork) jako główny oraz asystenci: Andrzej Cyrson (Bytów) i Sebastian Nowak (Słupsk)
1:0
(0:0)
KS Włynkówko MKS Debrzno
Bartosz Bukowski (82)1:0  

5 strzały celne 6
4 strzały niecelne 7
6 rzuty rożne 5
7 spalone 0
16 faule 7
1 żółte kartki 0
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 30

MKS: Słonka- Góra, Szostek, Domański, K. Masternak- Borucki (71 Zabrocki), Władyczak, Sz. Malmon, P. Klejdysz- K. Dudzic (71 Kaczmarek), Wegner

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Mariusz Góra90    11 
Krystian Szostek90  1 21 
Maciej Domański90   1 1 
Kamil Masternak90    1  
Błażej Borucki70       
Paweł Władyczak90   2 6 
Szymon Malmon90   11  
Patryk Klejdysz90  2  2 
Krzysztof Dudzic70  2 12 
Paweł Wegner90  13 2 
Dariusz Zabrocki20    11 
Jakub Kaczmarek20       

Jesienna szaruga
Przegraliśmy 0:1 we Włynkówku z tamtejszym KS-em i śmiało można byłoby uznać to za dużą wpadkę czerwono-niebieskich, gdyby nie fakt, iż zespół Pawła Władyczaka udał się do podsłupskiej miejscowości mocno zdziesiątkowany. Mimo to blisko było wywalczenia choćby jednego punktu, ale na niespełna dziesięć minut przed końcem zawodów jedyny cios zdołali wyprowadzić gospodarze i cieszyli się z bezcennych dla nich trzech oczek.

Kadra na daleki wyjazd od piątku do niedzielnego poranka zmieniała się jak w kalejdoskopie przynajmniej kilka razy. Z różnych powodów (kontuzje, choroby, praca, sprawy rodzinne) zabrakło m.in. Michała Kawczaka, Damiana Litwiniuka, Michała Pacholika, Bartłomieja Rutyny, Sebastiana Stalki czy Wojciecha Tarasa. To niebagatelne ubytki. Zameldowaliśmy się na mecz zaledwie w 13-osobowym składzie, przy czym obecność nie tylko w protokole meczowym, ale przede wszystkim na boisku Krzysztofa Dudzica, a potem również Dariusza Zabrockiego stanowiła całkowite zaskoczenie. Ten pierwszy zanotował premierowy występ w tym sezonie, a drugi po urazie odniesionym w wyjazdowej konfrontacji z Jantarem Ustka pauzował sześć tygodni, miał odpoczywać jeszcze dłużej, ale zdecydował się pomóc drużynie w tej kiepskiej personalnie sytuacji. W przypadku K. Dudzica wielu zastanawiało się kiedy bardzo rzadko od dłuższego czasu występujący piłkarz ostatnio znalazł się w mistrzowskiej potyczce w wyjściowej jedenastce sugerując, że najstarsi sympatycy MKS-u tego nie pamiętają... Tymczasem wbrew pozorom i przypuszczeniom nie było to wcale tak dawno temu, bo 17 września 2016r. (Brda - MKS 4:0), gdy zagrał 72 minuty, a zmienił go w linii ataku... Sławomir Słonka.

Fatalna pogoda (szaro, zimno i deszczowo) sprawiła, że na stadionie pojawiła się garstka widzów. Futboliści nie uraczyli ich nadzwyczaj efektownym widowiskiem, bowiem trudno było na rozmiękłej murawie oczekiwać fajerwerków. Lepiej zaczęli grę debrznianie. W 6 min. po zagraniu ze środka na lewe skrzydło do futbolówki dopadł Paweł Wegner i wrzucił na przedpole bramki 17-letniego Jakuba Żulińskiego. Ładnie główkował K. Dudzic, ale golkiper zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Kolejny kwadrans bez większych wrażeń, dopiero w 22 min. po kornerze w wykonaniu Wegnera nabiegający na piłkę Krystian Szostek był bliski szczęścia, ale w gąszczu nóg "gała" nie zdołała przebić się do siatki. Miejscowi grali ambitnie, próbowali zagrozić Słonce, ale w I odsłonie ich próby spełzły na niczym. Brakowało dokładności w atakach, a ponadto dość dobrze i co najważniejsze w miarę spokojnie z ich zakusami radziła sobie debrzneńska defensywa.

Po przerwie mogliśmy otworzyć wynik w 54. minucie. Świetne podanie od Władyczaka otrzymał Wegner, miał otwartą drogę do bramki, ale uderzył obok celu. Szkoda... Dalsze fragmenty minimalnie na korzyść przeciwników. W 59 min. po rzucie wolnym interwencja Słonki i nieprecyzyjna poprawka. W 63 min. z kolei silny strzał zza szesnastki, futbolówkę sparował Słonka, przy ponownej próbie powędrowała wzdłuż "prostokąta" i nikt nie zamknął skrzydła. Generalnie spotkanie było wyrównane, bez widocznej dominacji którejś ze stron. W 74 min. dobra okazja emkaesiaków. Kombinacyjny atak z udziałem Szymona Malmona, Mariusza Góry, Władyczaka, mocny strzał z ostrego kąta Wegnera, bramkarz końcami palców odbił piłkę, a nadbiegający Zabrocki nie doszedł do niej niestety, aby skutecznie dobić.

W 80 min. zaskakująca dla rywali dwójkowa akcja Patryka Klejdysza z Zabrockim, silne uderzenie "Kleja" i znowu dobra parada młodego golkipera. Wreszcie nadeszła 82. minuta, czyli rozstrzygnięcie. Gospodarze zawiązali atak, nie umieliśmy zatrzymać ich na prawej stronie boiska, nastąpiło zagranie na "długi" słupek, a zamykający całość na wślizgu z lewej flanki kapitan i na pewno wyróżniający się zawodnik Włynkówka Bartosz Bukowski po rękach Słonki umieścił piłkę w bramce. 1:0 dla KS-u...

Mogliśmy wyrównać i wywieźć remis, lecz w 86 min. dokładności zabrakło Wegnerowi. Będący w polu karnym "Diabeł" po zagraniu Sz. Malmona trafił w słupek. Do ostatniego gwizdka sędziego Pawła Jankowskiego rezultat nie uległ zmianie i musieliśmy w długą podróż powrotną do Debrzna udać się w złych humorach. Wygrana dałaby przeskok na czwarte miejsce w tabeli, porażka zatrzymała nas na szóstym... Trudno, należy jak najszybciej pozbierać się i za tydzień u siebie lepiej, skuteczniej zagrać z innym beniaminkiem, Echem Biesowice...
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::