SENIORZY › RELACJE
» 24 kolejka - 16.05.2015r.
» Sędzia: Zdzisław Swakowski (Chojnice) jako główny oraz asystenci: Łukasz Kolter (Dębnica) i Adam Jeszka (Żychce)
5:3
(2:0)
MKS Debrzno Diament Trzebielino
Paweł Wegner (4)1:0  
Bartłomiej Rutyna (38)2:0  
Paweł Wegner (58)3:0  
 3:1 Rafał Wólczyński (66)
Bartłomiej Rutyna (70)4:1  
 4:2 Karol Narloch (71)
 4:3 Adrian Kundro (90+3)
Paweł Wegner (90+4)5:3  

12 strzały celne 6
5 strzały niecelne 8
7 rzuty rożne 3
4 spalone 2
12 faule 17
1 żółte kartki 2
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 100

MKS: Słonka- W. Taras, Ryhanycz, Szostek, Zabrocki- Stalka (81 Marczak), Władyczak, Kawczak (77 Łukaszuk), Malmon (62 Lica)- Wegner, B. Rutyna (81 P. Klejdysz)
Żółta kartka: Zabrocki

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Wojciech Taras90     1 
Krystian Ryhanycz90    25 
Krystian Szostek90   11  
Dariusz Zabrocki90    34 
Sebastian Stalka80 1 111 
Paweł Władyczak90 11113 
Michał Kawczak76  1 1  
Szymon Malmon61   1  3
Paweł Wegner9031712  
Bartłomiej Rutyna802 2 111
Bartłomiej Lica29 1   1 
Tomasz Łukaszuk14       
Wojciech Marczak10 1   1 
Patryk Klejdysz10  1    

Powrócił duet napastników
Wygraliśmy z Diamentem Trzebielino 5:3, kibice obejrzeli sporo ładnych bramek, a czerwono-niebiescy zaprezentowali najlepszą skuteczność w rundzie wiosennej i mimo, że wystawili swoich fanów w końcowych fragmentach rywalizacji na próbę nerwów, to jednak zasłużenie dodali do dotychczasowego dorobku trzy oczka. Pomijając mankamenty w grze, cieszy zwycięstwo i pięć goli pary stanowiącej I linię, Paweł Wegner - Bartłomiej Rutyna. O ile bowiem "Diabeł" przyzwyczaił kibiców do dobrej dyspozycji snajperskiej w II części sezonu, to dla Bartka jest to powrót do strzeleckiej formy prezentowanej kilka miesięcy temu.

Goście przyjechali nad Debrzynkę w dwunastu, m.in. bez Tomasza Begera, autora 13 goli w trwającej kampanii. Z kolei Paweł Władyczak powołał na sobotnią konfrontację znacznie szerszą, bo 17-osobową kadrę. W protokole nie znaleźli się chociażby Łukasz Płóciennik (praca) i dość niespodziewanie Łukasz Wieczorek, któremu trener dał tym razem wolne. Skład zasadniczo różnił się od tego, w jakim zagraliśmy sześć dni wcześniej w Bruskowie Wielkim, gdyż na ławce usiedli Tomasz Łukaszuk, Wojciech Marczak i Artur Biszczanik, a Przemysława Szczubiała w ogóle nie było na spotkaniu z Diamentem. Odzyskał miejsce w podstawowej jedenastce Krystian Ryhanycz, wrócili też do niej nieobecni w starciu ze Swe Pol Linkiem Władyczak, Wegner i Dariusz Zabrocki. Szkoleniowiec emkaesiaków wyczerpał w trakcie meczu limit czterech zmian, w związku z tym pełne 90 minut pozostali w odwodzie Robert Oleksiewicz i Ar. Biszczanik.

Już premierowa groźniejsza akcja MKS-u dała czerwono-niebieskim prowadzenie. Władyczak dograł dokładną, prostopadłą piłkę do Wegnera, ten minął na szybkości w sytuacji sam na sam golkipera trzebielinian Marka Stoltmana i łatwo skierował piłkę do pustej bramki. Trafienie z dedykacją, ponownie w ciągu paru tygodni. Tym razem dla obchodzącej pierwsze urodziny młodszej córeczki Pawła, Igi. W 12 min. przyjezdni mogli odpowiedzieć. Po stracie w środku pola i zagraniu do Jana Przybylskiego Sławomir Słonka obronił w pozycji "jeden na jeden". W 16 min. debrznianie powinni zwiększyć przewagę. Będący ledwie kilka metrów od "prostokąta", nabiegający na świetnie zagraną wzdłuż bramki futbolówkę Szymon Malmon chyba niepotrzebnie uderzał na siłę i "gała" odbiła się od poprzeczki.

Przez ponad dwadzieścia następnych minut nie odnotowaliśmy większego zagrożenia pod którąś z bramek. Dopiero w 38 min. kibice byli świadkami jednej z ładniejszych akcji spotkania. Wegner w trudnej sytuacji, naciskany przez obrońcę, zdołał ustawiony tyłem do celu podać do B. Rutyny, a 18-latek nieomal "zatańczył" z defensorami, ustawiając sobie piłkę na prawą nogę i mocnym strzałem nie dając z bliska żadnych nadziei na interwencję M. Stoltmanowi. 2:0! Taki rezultat utrzymał się do przerwy, chociaż w 44 min. Słonka wybronił niebezpieczną próbę Rafała Wólczyńskiego z boku szesnastki.

Po zmianie stron kwadrans dominacji czerwono-niebieskich. W 53 min. Zabrocki odważnie pobiegł w kierunku "świątyni" M. Stoltmana, lecz w ostatnim momencie został przyblokowany przez jednego z rywali, bo już "pachniało" bramką. Co się odwlecze... W 58 min. Sebastian Stalka wypatrzył Wegnera, a "Diabeł" swobodnie podwyższył na 3:0. Można było sądzić, że zawody są rozstrzygnięte, ale goście nie rezygnowali. Zanim uzyskali pierwszego gola, w 64. minucie Wegner zrewanżował się Stalce dobrym zagraniem, jednak kapitan MKS-u posłał piłkę ponad poprzeczkę. W 66 min. chwilową nieuwagę i złe ustawienie obrony znad Debrzynki zamienił na bramkę Wólczyński i to zwiastowało dalsze emocje...

W 70 min. czwartego gola zdobył B. Rutyna. Dośrodkowywał Stalka, futbolówkę trącił głową Bartłomiej Lica i trafiła do "Rutyniarza", który wiedział jaki pożytek zrobić ze swojej lewej nogi. 4:1. Niestety, po 60 sekundach Diament wrócił do gry, bo po ręce Licy i rzucie wolnym na wysokości pola karnego, pozostawiony bez opieki Karol Narloch celnie główkował i błyskawicznie było 4:2... O tym jak nieobliczalny potrafi być nasz zespół w rundzie rewanżowej przekonała wszystkich szczególnie końcówka. Mogliśmy i powinniśmy "skończyć" mecz piątym golem, ponieważ były na to znakomite szanse: w 75 min. Krystian Szostek po kontrze, w 83 min. Wegner z woleja, w 84 min. Władyczak (sam na sam z bramkarzem), w 90+2. minucie Patryk Klejdysz (to samo)...

Tymczasem za rażący brak finalizacji składnych ataków zostaliśmy przykładnie skarceni w trzeciej minucie doliczonego czasu przez Adriana Kundro, a gdyby więcej zimnej krwi zachował po 30 następnych sekundach Wólczyński mogło być nawet 4:4... Słonka złapał na szczęście futbolówkę, akcja przeniosła się na drugą stronę placu gry i po zagraniu Marczaka Wegner dał oddech ulgi strzelając na 5:3... Kolejny hat trick tego zawodnika, dla którego notabene Diament jest jednym z bardziej lubianych przeciwników. Dość przypomnieć, że w dniu debiutu w drużynie seniorów 16 października 2002r. w starciu właśnie z trzebielinianami w Pucharze Polski (na boisku w Suchorzu), potrzebował dwunastu minut po wejściu w II połowie, aby wpisać się na listę strzelców. Łącznie ma już 11 trafień w starciach przeciwko temu rywalowi...

Jak widać dużo się działo, padło osiem goli, nie zabrakło również szeregu błędów, ale i ambitnej postawy obydwu ekip. I tylko szkoda, że najprawdopodobniej na dłuższy czas straciliśmy Wojciecha Tarasa, który wytrwał wprawdzie do ostatniego gwizdka sędziego, ale doznał kontuzji stawu skokowego i będzie musiał odpocząć od futbolu. MKS awansował (wrócił) na piątą lokatę w rankingu ligowym, a przed zespołem szóste w edycji 2014/2015 derby, czyli potyczka z Brdą w Przechlewie 24 maja o godz.16.00.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::