SENIORZY › RELACJE
» 21 kolejka - 14.05.2011r.
» Sędzia: Sebastian Myszk (Lębork) - główny, Daniel Rzepkowski (Kępice) i Andrzej Myszk (Lębork) - asystenci
6:0
(3:0)
Bytovia II Bytów MKS Debrzno
Dawid Fusiek (18) 1:0  
Grzegorz Jabłoński (22) 2:0  
Dawid Fusiek (45) 3:0  
Dawid Fusiek (58) 4:0  
Mateusz Śmigiel (66) 5:0  
Jakub Bronka (82) 6:0  

9 strzały celne 1
7 strzały niecelne 5
9 rzuty rożne 0
11 spalone 5
11 faule 6
2 żółte kartki 0
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 20

MKS: Słonka - Michalski (61 W. Taras), Maślanyk, Władyczak, Płóciennik, Karpowicz - Lica, Marczak, A. Kwaśniewski, Dudek - K. Dudzic (72 Kisełyczka)

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Marek Michalski60    1  
Maciej Maślanyk90    11 
Paweł Władyczak90     1 
Łukasz Płóciennik90     2 
Marcin Karpowicz90    111
Bartłomiej Lica90   211 
Wojciech Marczak90  1 1 1
Adrian Kwaśniewski90   11  
Grzegorz Dudek90     31
Krzysztof Dudzic71   1 12
Wojciech Taras30   1   
Mirosław Kisełyczka19     1 

Pół tuzina na sztucznej
Nie było sensacji. Za taką obserwatorzy rozgrywek słupskiej okręgówki seniorów uznaliby z pewnością inny rezultat niż zwycięstwo rezerw Bytovii z naszym MKS-em.
Niestety, tym razem również nie daliśmy rady, przegrywając wysoko z pretendentem do awansu. To był mecz nr 777 w historii najstarszej drużyny debrznian i drugi na sztucznej nawierzchni. Poprzednio na tym samym obiekcie zanotowaliśmy porażkę 1:5 w potyczce z Uranią Udorpie w październiku 2010r. Trzeba dodać, iż bardzo nietypowa pora rozgrywania spotkania (sobota, godz. 11.00.) spowodowała duże problemy ze skompletowaniem składu czerwono-niebieskich. Obowiązki studenckie zatrzymały na uczelniach Damiana Litwiniuka, Kamila Siega, Wojciecha Romanowskiego i Łukasza Jażdżewskiego, w pracy musieli zostać Łukasz Dudzic i Andrzej Taras, inni po prostu nie pojechali na mecz. Trener Paweł Władyczak dysponował zatem kadrą czternastu zawodników, w której znalazło się miejsce dla wracającego po urazie sprzed trzech tygodni Bartłomieja Licy i nie będącego jeszcze w pełni sił po konfrontacji z Chrobrym Wojciecha Tarasa. Drugi raz wiosną w podstawowym składzie wyszedł Marek Michalski, po raz pierwszy natomiast Wojciech Marczak. W bramce szansę debiutu ligowego otrzymał po wyleczeniu groźnej kontuzji ręki Sławomir Słonka. Sławek zaliczył więc drugi oficjalny mecz w debrzneńskiej ekipie, po sparingu w Tarnówce przed trzema miesiącami. Chęć pomocy zespołowi wyraził Mirosław Kisełyczka, który zagrał po raz... 567 w MKS-ie, a ciekawostką niech będzie fakt, iż rozpoczynał niemal 18 lat temu, 4 lipca 1993r., też w Bytowie, w trakcie turnieju z udziałem mistrzów ówczesnej klasy B. Oczywiście wtedy nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że po latach będzie tam można zagrać na sztucznej nawierzchni... Za reżyserię gry odpowiadała tym razem młodzież, tzn. Adrian Kwaśniewski i Marczak, operujący zwykle w tym miejscu Władyczak skupił się na zadaniach defensywnych. Dość spraw kadrowych, pora na wydarzenia stricte boiskowe. Gospodarze wyszli na mecz bez dotychczasowego lidera klasyfikacji snajperów (14 bramek) Krzysztofa Paraficza. Notabene po tej serii wyprzedził go o jedno trafienie lęborczanin Kacper Markowski, który zaaplikował w niedzielnej konfrontacji (na tym samym obiekcie) hat-tricka Uranii Udorpie. Paraficza godnie zastąpił Dawid Fusiek, zdobywając trzy gole. Zanim do tego jednak doszło to my mogliśmy objąć prowadzenie. Wprawdzie w 4 min. zatrudnił Słonkę celnym strzałem Mateusz Śmigiel, ale po chwili zainicjowaliśmy akcję, która przy odrobinie szczęścia mogła skończyć się powodzeniem. W środku pola dobrze zachował się Marczak, minął dwóch rywali i prostopadle zagrał do Krzysztofa Dudzica. Napastnik MKS-u wyprzedził obrońcę, skorzystał z zawahania bramkarza Krzysztofa Wolskiego i przerzucił nad nim futbolówkę. Ta trafiła w poprzeczkę, a usiłujący pospieszyć z dobitką K. Dudzic został zablokowany. Szkoda, bo ewentualny gol dodałby wiary i animuszu naszemu zespołowi na dalsze fragmenty rywalizacji. Rywale szybko opanowali sytuację, bardzo aktywny był zwłaszcza Łukasz Chylewski, przez którego przechodziła większość piłek. W 18 min. przegrywaliśmy 0:1. Marczak stracił futbolówkę, nastąpiło błyskawiczne zagranie, piłkę otrzymał D. Fusiek i w sytuacji sam na sam okazał się lepszy od wychodzącego z bramki Słonki. Cztery minuty później było 0:2. Efektowną wymianę piłki w trójkącie bytowian zakończył celnym strzałem Grzegorz Jabłoński. Przewaga Bytovii była bardzo widoczna. W 25 min. idealną okazję zmarnował D. Fusiek. W 37 min. dobrze wyszedł z II linii Śmigiel, wygrał pojedynek ze Słonką, ale na ratunek pospieszył Maciej Maślanyk, wybijając na róg piłkę zmierzającą do bramki. Tuż przed gwizdkiem na przerwę straciliśmy kolejnego gola. Znowu pokazał się D. Fusiek. Piłka trafiła do będącego na czystej pozycji na wprost bramki bytowianina, który nie miał problemów z wykorzystaniem takiej szansy.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. W zasadzie stworzyliśmy tylko jedną okazję na trafienie. W 60 min. po kiksie obrońcy Lica popędził na bramkę Wolskiego, ale uderzył obok prawego słupka. Miejscowi byli skuteczniejsi. W 58 min. trzeciego swojego gola zdobył D. Fusiek. Po dośrodkowaniu w pole karne przyjął piłkę i z półobrotu strzelił nie do obrony. To była bodaj najładniejsza bramka całego spotkania. Po niewiele ponad godzinie autor hat-tricka mógł zejść z boiska, ale wcześniej zdążył jeszcze spudłować z 5 metrów... Piąty gol padł w 66 minucie. Śmigiel ładnie przymierzył po ziemi z linii pola karnego. W 77 min. świetnie interweniował Słonka, a strzelał znowu Śmigiel. Wysokie zwycięstwo Bytovii przypieczętował rezerwowy Jakub Bronka, uderzeniem po ziemi w 82 minucie. Gospodarze mieli jeszcze jedną okazję, w 84 min., lecz jeden z nich fatalnie przestrzelił głową z kilku metrów. Wizytę w Bytowie okupiliśmy urazem stawu skokowego Marcina Karpowicza. Obrońca MKS-u najprawdopodobniej nie zagra w najbliższym spotkaniu z Uranią.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::