SENIORZY › RELACJE
» 6 kolejka - 08.09.2007r.
» Sędzia: Adam Bartosiak (Lębork) - główny, Przemysław Pagacz (Słupsk) i Krzysztof Kwiatkowski (Warcimino) - asystenci
9:3
(8:1)
Iskra Dretyń MKS Debrzno
Robert Meyer (4) 1:0  
Robert Meyer (9) 2:0  
Robert Meyer (12) 3:0  
Patryk Kitowski (20) 4:0  
Marcin Gnat (33) 5:0  
Robert Meyer (34) 6:0  
  6:1 Radosław Wójtowicz (39)
Rafał Żukowski (43) 7:1  
Grzegorz Wirkus (45-s) 8:1  
Robert Meyer (52) 9:1  
  9:2 Damian Litwiniuk (54)
  9:3 Mirosław Kisełyczka (69)

10 strzały celne 5
11 strzały niecelne 6
7 rzuty rożne 6
2 spalone 5
18 faule 10
1 żółte kartki 3
0 czerwone kartki 1
0 karne 0
widzów ok. 30

MKS: Janusz - Taras (79 Komenda), Wirkus, Ł.Jażdżewski, Dudek - Łopieński (65 Dudzic), Kisełyczka, Tarczyluk, Nalepa (79 Małys) - Litwiniuk, Wójtowicz
Żółte kartki: Nalepa, Litwiniuk 2
Czerwona kartka: Litwiniuk (62 min.)

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Daniel Janusz90       
Andrzej Taras78 1  22 
Grzegorz Wirkus90     1 
Łukasz Jażdżewski90 1 132 
Grzegorz Dudek90    21 
Tomasz Łopieński64 1   1 
Mirosław Kisełyczka901 1113 
Rafał Tarczyluk90     3 
Alan Nalepa78  11   
Damian Litwiniuk611 1 123
Radosław Wójtowicz901 22112
Krzysztof Dudzic26       
Jarosław Małys12     2 
Mateusz Komenda12   1   

Za ciosem cios
Przyznajmy to bez ogródek - z coraz większym trudem przychodzi nam opisywanie przebiegu meczów rozgrywanych przez MKS. To są bardzo złe dni naszego klubu, ale chowanie głowy w piasek nic tu nie pomoże. Szacunek dla kibiców i wszystkich ludzi dobrze życzących czerwono-niebieskim nakazuje nam trzymanie fasonu.
3:9 z Iskrą Dretyń to prawdziwa klęska, tym większa, że przecież rywale zdobyli dotąd ledwie 3 punkty strzelając w 5 meczach tylko 4 bramki. Tymczasem gospodarze sobotniej potyczki zafundowali nam błyskawiczny nokaut, rozstrzygając losy rywalizacji w 8 minut. Robert Meyer właśnie w tak krótkim odstępie czasu zaaplikował mocno przeziębionemu Danielowi Januszowi trzy gole. Napastnik Iskry zapewne nie mógł uwierzyć własnemu szczęściu. W sumie strzelił bowiem aż 5 bramek, co nigdy wcześniej w meczu ligowym mu się nie udało. Gotowi jesteśmy założyć się o cokolwiek, że najpewniej w przeszłości taki wyczyn nie stanie się już jego udziałem. Któż pozwoli po raz drugi na taką swobodę przeciętnemu bądź co bądź futboliście? Po niespełna kwadransie było "po herbacie" i najwłaściwiej byłoby udać się w tym momencie pod prysznic. Sęk w tym, że takowego na obiekcie w Dretyniu nie uświadczysz, więc trzeba było grać dalej... Nie do uwierzenia jak fatalnie prezentowaliśmy się na boisku, jak beznadziejna była organizacja gry, a o czymś tak podstawowym w piłce nożnej jak rozsądne i odpowiedzialne poczynania obronne nawet nie ma co wspominać. 8:1 do przerwy dla rywali! Zaraz stanęła nam przed oczami najwyższa porażka w historii MKS-u sprzed dwóch lat, 1:13 z Polonezem Bobrowniki. Tam po 45 minutach miejscowi prowadzili 8:0. Dzieje klubu to nie tylko radość, to nie same wzloty, zwycięstwa i zadowolenie, to także bolesne upadki. Przypominamy tylko o tym delikatnie w tym miejscu, absolutnie nie usprawiedliwiając piłkarzy. Cóż bowiem może nas obronić, jak nie dobre wyniki? Tych ostatnich brak... Nie do wytłumaczenia w racjonalny sposób są wysokie przegrane w Cewicach i Dretyniu. Oczywiście, że MKS doznał znaczącego osłabienia przed sezonem i trzeba czasu by wszystko na nowo poukładać, ale... Wojciech Łazarek w latach 80-tych selekcjoner polskiej reprezentacji karmił opinię publiczną po przegranym 1:3 w 1988 roku meczu towarzyskim z Irlandią stwierdzeniem, że przecież wygrał drugą połowę... Tak faktycznie było, co nie zmieniało wtedy ogólnej fatalnej oceny meczu. MKS też po przerwie potrafił się pozbierać wygrywając drugie 45 minut 2:1. Chwała za to zawodnikom, bo po tylu ciosach do zmiany stron obawialiśmy się o jeszcze wyższą przegraną. Tym bardziej, że od 62 minuty zmuszeni byliśmy walczyć w dziesiątkę po zupełnie niepotrzebnych dwóch żółtych kartkach Damiana Litwiniuka, które kapitan MKS-u zobaczył w... 20 sekund. Potrafiliśmy pozbierać się po słabiutkim występie w Cewicach, czy zrobimy to także teraz w niedzielnym spotkaniu ze Spartą? Kto wie? Pozostaje wiara, że tak się stanie, chociaż sycewiczanie nie należą do "wygodnych" rywali.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::