SENIORZY › RELACJE
» 13 kolejka - 23.10.2005r.
8:0
(5:0)
MKS Debrzno Błękitni Główczyce
Radosław Wójtowicz (8) 1:0  
Paweł Wegner (17) 2:0  
Andrzej Koroś (21) 3:0  
Radosław Wójtowicz (24-k) 4:0  
Paweł Wegner (44) 5:0  
Paweł Władyczak (54) 6:0  
Paweł Wegner (77) 7:0  
Andrzej Koroś (89) 8:0  

12 strzały celne 4
8 strzały niecelne 5
8 rzuty rożne 1
6 spalone 8
23 faule 14
5 żółte kartki 5
2 czerwone kartki 2
1 karne 0
widzów ok. 250

MKS: Rutyna (46 Janusz) - Mendrek, S. Nylec, Beger, A. Jażdżewski - Dudek, Koroś, Władyczak, Podgórniak - Wegner, Wójtowicz (71 Kisełyczka)
Żółte kartki: A.Jażdżewski, Beger 2, S.Nylec 2
Czerwone kartki: Beger (69 min., za 2 żółte), S.Nylec (90 min., za 2 żółte)

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Robert Rutyna 45              
Grzegorz Mendrek 90         2 2  
Sylwester Nylec 90   3   3 5    
Leszek Beger 69       1 4 3  
Andrzej Jażdżewski 90         2 1  
Grzegorz Dudek 90         1 2  
Andrzej Koroś 90 2 1 3 1   1 1
Paweł Władyczak 90 1   2   2    
Robert Podgórniak 90       1 3 3  
Paweł Wegner 90 3 2 5   1 1 4
Radosław Wójtowicz 71 2   2 1 2 1 1
Daniel Janusz 45              
Mirosław Kisełyczka 19       1 1    
Karol Gromowski -              

Grad goli i kartek
Czy można rozgromić rywala 8:0 i nie być w pełni usatysfakcjonowanym po takim zwycięstwie? To swoiste kuriozum, ale tak! MKS odniósł bezproblemową wygraną, najefektowniejszą w sezonie i jedną z dwóch najwyższych w historii gry w klasie okręgowej (poprzednio 8:0 z Kaszubią Studzienice 17 września 2000 roku), jednak radość po końcowym gwizdku była nieco stonowana. Wiadomo bowiem, że za tydzień w arcyważnym meczu w Łebie nie zagrają pauzujący za kartki Leszek Beger i Sylwester Nylec. To wszystko mocno skomplikuje już i tak trudną sytuację kadrową czerwono-niebieskich.
Debrznianie rozpoczęli spotkanie "o być albo nie być" (tak je przecież zapowiadaliśmy) z dużym animuszem. Już w 4 min. mogliśmy zdobyć gola. Po dośrodkowaniu z wolnego Radosława Wójtowicza minimalnie niecelną główką popisał się Beger. Chwilę później znakomitej okazji sam na sam ze Sławomirem Brzostowiczem nie wykorzystał Paweł Wegner. Co się odwlecze... W 8 min. znów pokazał się bardzo aktywny tego dnia Wegner, dograł piłkę do Wójtowicza i ten w zamieszaniu przed bramką Błękitnych mocnym uderzeniem po ziemi umieścił piłkę w siatce. W 17 min. drugiego gola zdobył Wegner mądrze lobując Brzostowicza po dokładnym zagraniu od S.Nylca. W 21 min. oglądaliśmy akcję, po której ręce same składały się do oklasków. Andrzej Koroś otrzymał futbolówkę przy rogu pola karnego i pięknym strzałem w długi róg zmusił do kapitulacji bramkarza gości. To pierwsze trafienie snajpera "wszechczasów" MKS-u w obecnym sezonie. MKS nie zwalniał tempa. W 24 min. arbiter podyktował rzut karny za zagranie ręką Krystiana Zeferta. Pewnym egzekutorem okazał się Wójtowicz i prowadziliśmy już 4:0. Szans na dalsze zdobycze nie brakowało. W 35 min. Wójtowicz próbował skopiować wyczyn Wegnera i przelobować Brzostowicza. Zabrakło precyzji. Goście mocno zdenerwowani swoją kiepską grą oraz niektórymi ich zdaniem krzywdzącymi decyzjami sędziego, ambitnie dążyli do zdobycia choćby honorowego trafienia. Byli tego bliscy w 41 min., jednak po kontrze Jarosław Kiełbasa chybił w dogodnej sytuacji. W odpowiedzi MKS zdobył gola "do szatni" po płaskim strzale w długi róg Wegnera.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Nadal dominował nasz zespół. W 54 min. piękną bramkę zdobył Paweł Władyczak, który nie do obrony uderzył futbolówkę z woleja po wrzutce z wolnego S.Nylca. Kolejna, trzecia już asysta pełniącego w tym dniu funkcję kapitana "Sylwy". W 74 min. świetnie interweniował Brzostowicz broniąc silny strzał zza szesnastki Władyczaka (choć goście w tej sytuacji słusznie reklamowali ewidentne zagranie ręką Wegnera). W 77 min. cieszyliśmy się po raz siódmy. Wegner z bliska kropnął pod poprzeczkę po zagraniu Korosia i skompletował pierwszego w historii swoich występów w klasie okręgowej hat-tricka. Ostatnie 10 min. to przygniatająca przewaga czerwono-niebieskich. W 85 min. Koroś wymanewrował obrońców i huknął z bliska w poprzeczkę. W 88 min. znakomitej okazji nie wykorzystał S.Nylec, któremu po rajdzie tuż przed strzałem piłka skoczyła na tradycyjnie nie służącej technicznym popisom murawie stadionu miejskiego. Wreszcie w 89 min. Koroś bez problemów skierował futbolówkę do siatki dobijając strzał Wegnera i ustalając rezultat meczu na 8:0. Końcowe 20 min. zagrał w roli... napastnika Mirosław Kisełyczka. Ostatni raz w tej formacji "Dziadek" grał w lidze... 12 września 1998 roku w przegranym 1:2 meczu u siebie z Notecią Rosko, jeszcze w pilskiej klasie okręgowej.
Mecz z Błękitnymi to nie tylko efektowna wygrana MKS-u i sporo ładnych goli, ale także niestety aż 10 żółtych kartek. Arbiter Andrzej Cyrson wyrzucił z placu gry (za każdym razem w konsekwencji dwóch żółtych kartek) Piotra Kwidzińskiego (62 min. - dwa żółtka w odstępie... kilkunastu sekund!!!), Leszka Begera (69 min.), Sebastiana Szynkowskiego (79 min.) i Sylwestra Nylca (90 min). Czy słusznie? Głosy w tej kwestii były podzielone, nam wydaje się, że autorytet sędziego nie musi być budowany jak największą liczbą pokazywanych kolorowych kartoników. Tym bardziej, że "temperatura" meczu nie była na tyle wysoka, aby musiało się wszystko skończyć aż czterema wykluczeniami.
30 października o godz. 12:00 następny mecz z cyklu "niezwykle ważne", czyli wyjazd do Łeby.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::