AKTUALNOŚCI
Klęska na Zielonej29.05.2019r.
Kompromitująco wysokiej porażki doznali w zaległym meczu ligowym juniorzy C2, ulegając na wyjeździe Gryfowi Słupsk... 0:14! Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tego wstydliwego wyniku, ponieważ po prostu nie powinniśmy w tak złym stylu kończyć jakichkolwiek zawodów. Tym bardziej, że drużyna rocznika 2005 w przeszłości nie notowała aż tak dramatycznych niepowodzeń.

Co istotne, po 40 minutach rywalizacji czerwono-niebiescy przegrywali tylko 0:2, a za I połowę zebrali nawet pochlebne recenzje. Przewaga była wprawdzie po stronie gospodarzy, ale debrznianie odgryzali się jak mogli i wyglądało to naprawdę nieźle. W 6. minucie podopieczni Sławomira Słonki mogli prowadzić, bo po wzorowo wyprowadzonej kontrze oko w oko z golkiperem znalazł się Dominik Pikulik. Niestety, uderzył obok słupka. W odpowiedzi to słupszczanie, też po szybkim ataku, tak dobrze rozegrali piłkę, że jednemu z nich nie pozostało nic innego jak swobodnie wcelować do pustego "prostokąta".

W 13 min. Patryk Kopczyk miał dobrą okazję na wyrównanie, jednak trafił wprost w bramkarza. W 18 i 20 min. niepokoił przeciwników strzałami z rzutów wolnych Szymon Maza. W 22 i 24 min. dwukrotnie w opałach był Dawid Kujawski. Za pierwszym razem wybronił w beznadziejnej sytuacji, potem straciliśmy gola, ale sędzia nie uznał go, dopatrując się spalonego. W 31 min. doskonałą sposobność stworzył Pikulik. Wyszedł na spotkanie z bramkarzem, technicznie podciął nad nim futbolówkę, ale ta jak na złość odbiła się od poprzeczki... Zamiast remisować 1:1 trzy minuty później przegrywaliśmy 0:2. Po dynamicznym wejściu lewym skrzydłem nastąpiło precyzyjne podanie i formalność w postaci strzału do pustej bramki.

Do zakończenia I części obie strony stworzyły po jednej szansie. W 35 min. z dużej odległości próbował szczęścia Pikulik, egzekwując wolnego, z kolei w 36 min. dobrze interweniował Kujawski.

W drugiej połowie zupełnie nie istnieliśmy na placu gry. Zabrakło... wszystkiego, od charakteru, przez zaangażowanie, zwykłą chęć do rywalizacji, na chłodnych głowach skończywszy. To był blamaż, bo jak inaczej określić tuzin (!) bramek, jaki zaaplikowali nam miejscowi. W zasadzie od 41. minuty, czyli zaraz po powtórnym wyjściu na boisko, gdy dostaliśmy gola na 0:3, MKS przestał walczyć. Z kronikarskiej powinności odnotujmy, że dalsze bramki padały w 45, 46, 51, 52, 55 (z karnego), 65, 72, 74, 75, 77 i 79. minucie.

Dla emkaesiaków kampania 2018/2019 dobiegnie końca już pojutrze, w piątek 31 maja, kiedy to o godz.18.00 zagramy na Stadionie Miejskim z Echem Biesowice.

Juniorzy C2: Gryf Słupsk- MKS Debrzno 14:0 (2:0)
MKS: Kujawski, Olas, Mat. Szajgin- W. Bielecki, Brzykcy, Goryl, Janke, H. Kaczmarczyk, Kopczyk, H. Lange, Maza, Pikulik, Sobczak, Stryszyk, Szlaga, Wieszewski

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::